Niewiele jest organizacji pozarządowych w Szczawnie – Zdroju, ale jedno z nich wyróżnia się szczególnie. Członkowie stowarzyszenia „Kocham Szczawno – Zdrój” prężnie wdrażają w życie pierwsze projekty. Pomysłów mają bardzo dużo o czym przekonuje w rozmowie z naszą gazetą prezes Arkadiusz Czocher.
- Powstaliście w tym roku. Macie już ponad 20 stałych członków i coraz więcej sympatyków, którzy chcą wspierać Wasze działania. Co planujecie zrobić w najbliższym czasie?
- Nasza organizacja jest nową inicjatywą w Szczawnie – Zdroju. Powstaliśmy, by inicjować i wspierać wszelkie działania na terenie Szczawna Zdroju, które zmierzać będą do wzmocnienia pozycji gminy. Stanie się to tylko wówczas, gdy będziemy iść do przodu. Cel mamy jasno określony – To rozwój Szczawna - Zdroju.
- Priorytetem będzie dla Was?
- Odzyskanie przez gminę uzdrowiska rozumianego jako majątek wraz z infrastrukturą do obsługi kuracjuszy. To pozwoli gminie czerpać dochód i bogacić się przez najbliższe lata. Korzystać z takiego skarbu zlokalizowanego na terenie gminy muszą jej mieszkańcy. Bardzo ważna jest dla nas współpraca z przedsiębiorcami dla realizacji wspólnych projektów. Chcemy być płaszczyzną do tych działań. Zaczynamy już to inicjować. Nasz cel od zrealizowania to także szeroko rozumiana idea zielonej gminy. Nie jako zielone trawniki i zielony park, ale Szczawno – Zdrój jako gmina XXI wieku. Bez pieców, a z odnawialnymi źródłami energii. Ogniwami fotowoltanicznymi do produkcji taniego prądu z energii słonecznej i solarami do produkcji ciepłej wody na dachach. M.in dla tych potrzeb stowarzyszenie ma zamiar uruchomić punkt konsultacyjny, który będzie pomagał przedsiębiorcom i wspólnotom mieszkaniowym w pozyskiwaniu środków zewnętrznych na takie cele. Mamy w tym zakresie wiedzę i specjalistów. Kolejnym punktem naszych działań jest kwestia edukacji. Właśnie tworzymy program wsparcia edukacyjnego obejmującego wszystkie pokolenia. Od maluchów w żłobkach przez przedszkolaków i uczniów szkół po seniorów. Chcemy również wspierać finansowo uzdolnione dzieci ze Szczawna Zdroju.
- To Wasze autorskie pomysły czy zapożyczone?
Niewątpliwie pomysł przejęcia i zarządzania infrastrukturą uzdrowiska przez Gminę jest nowatorski. Chętnie jednak korzystamy z tego, co się już sprawdziło w innych miejscach. Tak jak na przykład projekt, który wdrożył w życie jeden z lekarzy w Krakowie. Lecząc osoby starsze zauważył, że duża część z nich zamyka się w swoich domach. Samoistnie wyklucza się ze społeczeństwa. Wpadł na pomysł, który teraz skutecznie realizuje. Zbiera pieniądze u sponsorów, aby starsze osoby mogły wybrać się do teatru czy pojechać do opery. Spotyka się to z dużym zainteresowaniem u seniorów. W Szczawnie – Zdroju mamy podobną sytuację. Chociażby piękną salę Teatru Zdrojowego, ale problem ze sprzedażą biletów. Pod koniec lipca byłem w naszym Teatrze. Sala wypełniona po brzegi. Wie Pan dlaczego?
- Słucham...
- Wstęp był bezpłatny. Dlatego nasze stowarzyszenie chce iść w tym kierunku. Przedstawiać propozycje osobom starszym. Proponować im wypełnianie wolnego czasu. Oczywiście to wymaga czasu i odpowiedniej pracy marketingowej. Tego się jednak nie obawiamy
- Teatr i kultura dla wszystkich?
- Tak. Od 10 lat jestem związany z organizacjami pozarządowymi. Widzę, co one robią na Dolnym Śląsku i w kraju. Trzeba dać im tylko do tego przestrzeń. Często poszukać z organizacjami kontaktu. Zaprosić do współpracy. Nie być hermetycznym. Stąd właśnie pomysł, aby skupić wokół pewnej idei ludzi z pewnego obszaru. Szczawno – Zdrój to mój kawałek ziemi. Tutaj są korzenie i historia mojej rodziny. Trzeba Gminę pchnąć do przodu pamiętając jednocześnie jak wiele dobrego tutaj się wydarzyło. Mam wrażenie, że mieszkańcy czekają tylko na nowy impuls, że potrzebują kogoś, kto to połączy w całość. Stowarzyszenia ma być takim motorem. Dlatego jeszcze raz zapraszam wszystkich do współpracy.
- Skąd wziąć pieniądze na to o czym Pan mówi?
-Wiele rzeczy można zrobić wykorzystując to co każdy z nas ma. Pasję. Proszę spojrzeć na ogródek edukacyjny w szczawieńskim przedszkolu. To ewidentny przykład pasji wielu osób. A pieniądze? Nie trzeba było ich tam wiele. Oczywiście pieniądze są bardzo ważne, ale taż 10 lat w strukturach organizacji pozarządowych daje mi poczucie, że na oddolne inicjatywy w wielu źródłach pieniądze są. Podobnie zresztą jest z pieniędzmi pochodzącymi z funduszy unijnych. Sprawą o wiele poważniejsza jest przejęcie przez gminę uzdrowiska. Są jednak instrumenty finansowe pozwalające na taka operację. Wiele zależy od determinacji, pomysłu i biznesplanu.
A w szczegółach?
- Można oczywiście wziąć kredyt, ale to nie o to chodzi. Można wykorzystać mechanizm leasingu operacyjnego zwrotnego nieruchomości. Równie dobrze można przecież próbować kupić Uzdrowisko za przysłowiową złotówkę. Przed tą spółką stoją wielkie wyzwania, więc cena może być atrakcyjna. My pokazujemy drogę. Nasza Gmina ma być prawdziwym kurortem. Miastem tworzącym miejsca racy przy sektorze wellness, drugim na świecie po informatyce, najdynamiczniej rozwijającym się sektorem gospodarczym. Trzeba poszerzyć katalog naszym produktów i mieć świadomość, że z tego może żyć cała gmina. W nowej perspektywie finansowania funduszami unijnymi, duży nacisk kładzie się właśnie na te aspekty. Podobnie jak na kwestie rozwoju uzdrowisk. Problem polega na tym, że Unia Europejska daje pieniądze na rozwój właścicielom. Dlatego chcemy dążyć do przejęcia uzdrowiska z jego infrastrukturą przez Gminę. To nie przypadek, że w stowarzyszeniu jest wielu przedsiębiorców, którzy rozumieją ten tok myślenia. My nie chcemy tutaj stawiać fabryk. To ma być gospodarka rozumiana jako rozwój lokalnego biznesu.
- Konkretny przykład?
- Z restauratorami myślimy już o tym, aby w Szczawnie – Zdroju zrobić tzw. Noc Restauracji. Nasz Gmina słynie z deptaka i wielu punktów gastronomicznych. To również sprawdzony pomysł funkcjonujący w wielu dużych miastach Polski. Polega na tym, że w konkretnym dniu i godzinach klientom oferowane są wyjątkowe potrawy po promocyjnych cenach. To nic innego jak zasada win – win gdzie każdy wygrywa. Gmina ma promocję, przedsiębiorca sprzedaż a klient jest zadowolony gdyż wziął udział w czymś wyjątkowym i jeszcze niewiele za to zapłacił. Nie chcemy promować się poprzez organizację głośnych koncertów. Szczawno – Zdrój ma swój klimat. Jest związany z ciszą i uzdrowiskiem. Niech tak zostanie. Natomiast są pomysły i rozwiązania, które nie są głośne i przyciągają chętnych, a jednocześnie pozwalają skutecznie się promować. O to nam właśnie chodzi.
- Ciszę w gminie zakłócają chyba samochody przemierzające Szczawno Zdrój wzdłuż i w szerz?
- To również jeden z priorytetów naszej organizacji. Problem, który przyciągnął do stowarzyszenia kilku członków chcących coś z tym fantem zrobić. Głównymi ulicami Szczawna Zdroju jeździ dziennie ponad 20 tysięcy pojazdów. Wesprzemy każdy pomysł, każdą inicjatywę która ograniczy ruch samochodów w uzdrowisku. Opublikowaliśmy ostatnio na portalu społecznościowym takie zdjęcie, na którym ulica Kolejowa jest pusta. To była wyjątkowa chwila. Chcemy, aby taka chwila trwała w Szczawnie Zdroju cały czas.
Źródło: 30minut.pl
Przeżyli wielką przygodę
Ośrodek Sportu i Rekreacji w Boguszowie-Gorcach w ramach działań,,Wakacje w mieście” zagospodarował czas wolny dzieciom i młodzieży z terenu gminy. Część zajęć prowadzona była na różnych obiektach sportowych gminy, m.in. na Orliku, boisku przy Zespole Szkolno- -Przedszkolnym oraz w hali sportowej.
Nie zabrakło również zajęć sportowo-rekreacyjnych z elementami zabawy. Gry terenowe, które odbywały się na Dzikowcu oraz w okolicach stadionu w Boguszowie- -Gorcach cieszyły się dużym zainteresowaniem. Nie zabrakło również w tych zajęciach elementów ekologii i recyklingu wprowadzanych przez Fundację Recal. Cykl lipcowych wycieczek w ramach,,Wakacji w mieście” z OSiR-em rozpoczął się od wyjazdu w Rudawy Janowickie, gdzie uczestnicy zwiedzali m.in. ruiny Zamku Bolczów. Kolejną wycieczką było przejście,,szlakiem martyrologii” przez Góry Sowie do „Sztolni Walimskich”. Z ogromną ciekawością dzieci zwiedziły tajemnicze podziemia oraz poznały historię ich powstania. Następną wyprawą była wycieczka do Szczawna-Zdroju, gdzie uczestnicy mieli okazję spróbować leczniczych wód pitnych w Uzdrowisku. Dalsza droga prowadziła na szczyt Chełmca. W drugiej połowie lipcowych wakacji OSiR ponownie zorganizował wyprawę w Rudawy Janowickie. Tym razem punktem docelowym były „Kolorowe Jeziorka” w Wieściszowicach z pięknymi terenami leśnymi. Ostatnią wycieczką,,niespodzianką” była wizyta w Piechowicach. W tamtejszej Hucie Szkła „Julia” dzieci miały okazję poznać od podstaw proces wytwarzania szkła. Z Piechowic trasa prowadziła do Wodospadu Szklarki i do Szklarskiej Poręby. Tegoroczne,,Wakacje w mieście” z OSiR- em zakończyły się tradycyjnie w OSR Góra Dzikowiec.
Źródło: 30minut.pl
Pomoc ofiarom wojny w dłuższej perspektywie - rozmowa z burmistrzem Dzierżoniowa.
czytaj więcejIOB – Instytucje Otoczenia Biznesu – to podmioty wspierające przedsiębiorstwa w ich rozwoju i działalności. Przejawia się to m.in. w oferowaniu tańszej powierzchni biurowej na wynajem, tańszego laboratorium, dostępu do usług doradczych z dziedziny prawa, marketingu, zarządzania, negocjacji, finansów czy ochrony własności przemysłowej. IOB pomagają przedsiębiorcom przeprowadzić zaplanowaną inwestycję, wdrożyć nowatorski pomysł o charakterze technologicznym.
czytaj więcejZ pasjonatem lokalnej fotografii i grafiki rozmawiał Paweł Szpur.
Tomek, potrafisz dzielić swój czas na rożne pasje. Jesteś grafikiem komputerowym, montujesz filmy oraz fotografujesz. Skąd pomysł, by robić zdjęcia z drona ?
Miałem ochotę spróbować czegoś nowego. Nie lubię stać w miejscu, więc tego unikam. Mamy w Wałbrzychu wielu bardzo dobrych fotografów... nie chcąc robić im konkurencji, "przeskoczyłem" na coś innego. A drony to całkiem nowa i ciekawa technologia.
Z trenerem, pasjonatem koszykówki i futbolu amerykańskiego rozmawia Paweł Szpur.
Michał, czy masz rozdarte serce pomiędzy koszykówką a futbolem amerykańskim?
Nie do końca rozdarte, ponieważ kiedy kończy się sezon koszykarski, zaczyna się futbol, a kiedy kończy się futbol, zaczyna się koszykówka. Może delikatnie się to zazębia. Nie jest to konflikt sportowy.
czytaj więcejRozmowa ze Stanisławem Janorem, członkiem zarządu i radnym Powiatu Wałbrzyskiego
RED: Panie Stanisławie, proszę przybliżyć mieszkańcom i czytelnikom swoją sylwetkę i opowiedzieć o działaniach na rzecz gminy Czarny Bór w ubiegłym roku, bo widać znaczny wzrost inwestycji na tym terenie w porównaniu do lat ubiegłych?
SJ: Jestem rolnikiem i od 40 lat mieszkam w Borównie. Przez 45 lat byłem aktywnym strażakiem, a także sołtysem Borówna. Zawsze aktywnie działałem na rzecz mieszkańców naszej gminy, stąd doskonale znane mi są problemy i sprawy ważne dla naszej lokalnej społeczności. Obejmując w 2014 roku mandat radnego powiatowego doskonale wiedziałem, o jakie inwestycje dla gminy Czarny Bór zabiegać w powiecie. Jako radny powiatowy reprezentuję również mieszkańców gminy Mieroszów.
czytaj więcej