Rozmowa z Tomaszem Plutą, byłym radnym Rady Miejskiej Wałbrzycha.
Podczas ostatniej sesji rady miejskiej stracił pan mandat radnego. Co było powodem wygaszenia?
Tomasz Pluta: - Powodem jest wyrok sądowy, jaki zapadł w sprawie, która toczyła się od kilku lat. Wydano dwa różne wyroki w tej samej instancji. Bardzo różne. Pierwszy został uchylony. Drugi się uprawomocnił decyzją Sądu Okręgowego. Od samego początku nie zgadzałem się z postawionymi zarzutami. Moje stanowisko potwierdziły opinie biegłego powołanego przez Sąd. Pomimo tego zapadł wyrok skazujący. Nie rozumiem tej decyzji, ale oczywiście ją szanuję i przyjmuję. Nie może to jednak zwolnić mnie z dalszych prawem przewidzianych działań. Będę zwracał się do Rzecznika Praw Obywatelskich o kasację tego krzywdzącego dla mnie wyroku. Ufam, że wytrwam i doprowadzę sprawę do szczęśliwego dla mnie końca.
O wygaśnięciu mandatu zadecydowało zaledwie 5 głosów. Jak ocenia pan zachowanie radnych podczas tego głosowania?
- Ich podejście wynika z ludzkiej sympatii. Przez kilka lat mieliśmy okazję wspólnie pracować, a w ten sposób ludzie się zbliżają do siebie. I myślę, że z tej perspektywy patrzyli na tę przykrą dla mnie sytuację. W swoim wystąpieniu na sesji poprosiłem o wygaszenie mandatu, zgodnie z literą prawa, ale bardzo ważna była dla mnie życzliwość okazana przez radnych. Przyznam, że po raz pierwszy w życiu dostałem tyle kwiatów i usłyszałem tyle ciepłych słów, także od mieszkańców Wałbrzycha. To wsparcie ma dla mnie wielkie znaczenie.
Jak podsumuje pan sześć lat spędzonych w radzie miejskiej?
- byłem zaangażowany w prace kilku komisji, w poprzedniej kadencji w czterech, w obecnej ostatecznie w pięciu. Dzięki owocnej współpracy udawało się nam podejmować cenne wnioski i propozycje dobrych rozwiązań dla miasta i jego mieszkańców. Mam oczywiście świadomość, że w dalszym ciągu problemy miasta i mieszkańców wciąż są w przewadze, ale słuszny wysiłek, jaki podejmowaliśmy w jakimś stopniu ten dystans zmniejszył. Bardzo dziękuję za współpracę i przepraszam za niedociągnięcia, które się pojawiały i wynikały ze zwykłych ludzkich słabości. W podejmowanych przeze mnie dyskusjach kierowałem się silnym przekonaniem o słuszności moich argumentów. Jeśli pomimo szczerych intencji uraziłem Kogoś lub dotknąłem to proszę tą drogą przyjąć szczere przeprosiny. Na sukces jednego człowieka pracuje cały zespół ludzi, pozwólcie Państwo, że na wasze ręce złożę podziękowania dla pracowników urzędu miejskiego. Dzięki ich zaangażowaniu i merytorycznemu przygotowaniu praca nad projektami uchwał odbywała się bez większych utrudnień i ograniczeń. Szczególnie ceniłem sobie podczas posiedzeń komisji obecność pani naczelnik Jolanty Lompart, Jolanty Sitek i Ewy Graczyk z Biura Obsługi Rady Miejskiej Wałbrzycha. Chylę czoła przed ich przygotowaniem zawodowym, profesjonalizmem oraz wiedzą.
Jak ocenia pan współpracę z prezydentem Piotrem Kruczkowskim?
- Dziękuję mu za sześć lat współpracy, za wspieranie inicjatyw i pomysłów dobrych dla tego miasta i mieszkańców. Życzę mu wytrwałości w pełnieniu tej zaszczytnej i ważnej funkcji w mieście.
Jak pana wyborcy przyjęli fakt wygaszenia pańskiego mandatu?
- Mieszkańcy miasta dwukrotnie obdarzyli mnie zaufaniem, bardzo za to dziękuję. Tym bardziej, że za drugim razem pomimo niskiej pozycji na liście (siódmej – przedostatniej) oddali na mnie dwukrotnie więcej głosów niż poprzednim razem. A wiadomo, że pierwszy raz jest się wybieranym, a kolejny dodatkowo weryfikowanym. Pomimo mojej trudnej sytuacji mam od mieszkańców wsparcie, dochodzą do mnie opinie i słowa otuchy. Bardzo za to dziękuję.
Czy będzie pan startował w kolejnych wyborach?
- Dziś za wcześnie o tym mówić. W tej chwili najważniejsze jest dla mnie wyjaśnienie sytuacji prawnej i walka o oczyszczenie mnie z zarzutów, które obciążają moje dobre imię. Od efektu tych działań będzie zależało to, czy po raz kolejny będę ubiegał się o mandat. Jednak bez względu na to, będę angażował się w sprawy dotyczące miasta i jego mieszkańców. Na pewno nikomu nie odmówię pomocy, jeśli tylko będę miał możliwość skutecznego rozwiązania czyjegoś problemu.
Rozmawiał Robert Radczak / 30minut
Kiedyś były portrety, teraz pejzaże i grafiki – na nowej wystawie w Oknie Artystycznym dzierżoniowskiego ratusza możemy oglądać prace Anny Cymbały.
czytaj więcej380 zawodników z 68 klubów rywalizowało w miniony weekend w Puchar Polski Kadetów w zapasach w stylu wolnym oraz kobiet. MULKS Junior Dzierżoniów w tych zmaganiach reprezentowały Gaja Krzesińska (43 kg), Lena Błażkiewicz (53 kg), Weronika Radzińska (65 kg), Nadia Kurcab (69 kg) i Lena Statkiewicz (73 kg).
czytaj więcejZ wykształcenia architekt, z zamiłowania artystka, która pokochała urban sketching. Nie boi się dużych formatów. Maluje akwarelami, akrylami, a nawet... kawą. Choć pić woli herbatę. Ekspozycja w Oknie Artystycznym dzierżoniowskiego ratusza jest drugą indywidualną wystawą Izabeli Sehn-Wójcik, która sięga po pędzel, bo malowanie wyzwala w niej endorfiny. Ale szczęście patrząc na jej dzieła czują także odbiorcy.
czytaj więcej„Życie codzienne w dawnym Dzierżoniowie. Kawiarnie, hotele, restauracje” to nowa książka wydana przez miasto. O kulturotwórczej roli gastronomów w życiu mieszkańców Dzierżoniowa przed rokiem 1945 będzie można usłyszeć podczas spotkania z autorem publikacji, Rafałem Brzezińskim. Spotkanie zaplanowane jest na 5 lutego na godz. 17.00.
czytaj więcejDla niej piernikowa przygoda zaczęła się 10 lat temu. Od tamtej pory doskonali swe umiejętności i wyczarowuje z lukru coraz to doskonalsze dekoracje korzennych ciasteczek. Jej pierniki wyglądają jak małe dzieła sztuki. Wszystko za sprawą lukru królewskiego, którego Anna Kosek, autorka wystawianych w Oknie Artystycznym dzierżoniowskiego ratusza pierników, jest wielką fanką.
czytaj więcej